Tag Archives: redaktor

Ćwiczebnik typo

Na moim biur­ku nowa książ­ka od Rober­ta Ole­sia nawo­łu­je do twór­cze­go wysił­ku, filu­ter­nie mru­ga­jąc kolo­ro­wy­mi lite­ra­mi tytu­łu, a mię­dzy jego wier­sza­mi skry­wa­jąc obiet­ni­cę pomo­cy. Przej­rza­łem, prze­czy­ta­łem, prze­ćwi­czy­łem «Zrób pro­jekt typo. Pro­jek­ty typo­gra­ficz­ne, któ­re roz­wi­ną two­je umie­jęt­no­ści twór­cze i uroz­ma­icą portfolio»

Czy truskawki zawierają kwas pantonowy?

Od razu odpo­wia­dam — tru­skaw­ki nie zawie­ra­ją kwa­su pan­to­no­we­go i nie wiem czy cokol­wiek go zawie­ra. Ten pro­blem nie­zna­ne­go, gorącz­ko­wo poszu­ku­ją­ce­go wie­dzy inter­nau­ty wydał mi się bar­dzo zna­czą­cy. Dziś inter­net dla wie­lu osób stał się czymś wię­cej niż jest w rze­czy­wi­sto­ści — naj­wyż­szym auto­ry­te­tem, wszech­wie­dzą­cą i wszech­mo­gą­cą osobą

Dawno temu w Ameryce

Zain­spi­ro­wa­ny krót­kim wpi­sem Yve­sa Peter­sa na blo­gu Font­Fe­ed, posta­no­wi­łem z grub­sza opi­sać inte­re­su­ją­cy pro­ces pro­duk­cji książ­ki obo­wią­zu­ją­cy daw­no temu w Ame­ry­ce, w dużej dru­kar­ni typo­gra­ficz­nej, a poka­za­ny w fil­mie «Making Books», wyda­nym przez Encyc­lo­pa­edia Bri­tan­ni­ca Films Inc. w 1947 roku (w tek­ście Yve­sa pole­cam uwa­dze proś­bę o wspar­cie dzie­ła pt. «Lino­ty­pe. The Film»)

Architektura książki

Już za kil­ka tygo­dni poja­wi się nowa książ­ka Andrze­ja Toma­szew­skie­go wyda­na przez Cen­tral­ny Ośro­dek Badaw­czo-Roz­wo­jo­wy Prze­my­słu Poli­gra­ficz­ne­go. «Archi­tek­tu­ra książ­ki dla wydaw­ców, redak­to­rów, poli­gra­fów, gra­fi­ków, auto­rów, księ­go­znaw­ców i biblio­fi­lów» jest bar­dzo cie­ka­wa dla wszyst­kich, któ­rzy „robią w książkach”

Rozmowa z Andrzejem T. Spotkanie trzecie, ostatnie

Trze­cie spo­tka­nie koń­czy cykl. Czy typo­gra­fia jest czę­ścią nasze­go życia? Czy jest waż­na? Na czym pole­ga jej zna­cze­nie? Sty­ka­my się z nią na co dzień, ale czy ją doce­nia­my lub choć­by dostrze­ga­my? Mam nadzie­ję, że wszyst­ko, o czym z Andrze­jem Toma­szew­skim mówi­li­śmy, sta­no­wi jakąś pomoc dla pro­jek­tan­tów, a przy­naj­mniej inspirację