Tag Archives: poligrafia

Acta Poligraphica, nr 1

Nie­daw­no uka­zał się pierw­szy zeszyt Acta Poli­gra­phi­ca — cza­so­pi­sma nauko­we­go, wyda­wa­ne­go przez Cen­tral­ny Ośro­dek Badaw­czo-Roz­wo­jo­wy Prze­my­słu Poli­gra­ficz­ne­go w War­sza­wie. To pierw­sze pismo w Pol­sce o takim charakterze

DTP dla mas

Porad­nik jest skie­ro­wa­ny do nie­do­świad­czo­nych klien­tów poli­gra­fii. Autor oma­wia więk­szość, jeśli nie wszyst­kie sytu­acje, któ­re mogły­by skut­ko­wać stra­tą nakła­du. Każ­da dru­kar­nia ma klien­tów, któ­rzy powin­ni prze­czy­tać tę książ­kę pod karą chłosty

Róbmy swoje!

Rodzi się we mnie jakiś wewnętrz­ny pro­test prze­ciw­ko upad­ko­wi bran­żo­we­go języ­ka i mam wra­że­nie, że jestem w tego typu odczu­ciach odosob­nio­ny — bo język jest żywy, bo tech­no­lo­gia, bo postęp, bo to takie ład­ne sło­wo — całe mnó­stwo tego typu mier­nych argumentów

Czy truskawki zawierają kwas pantonowy?

Od razu odpo­wia­dam — tru­skaw­ki nie zawie­ra­ją kwa­su pan­to­no­we­go i nie wiem czy cokol­wiek go zawie­ra. Ten pro­blem nie­zna­ne­go, gorącz­ko­wo poszu­ku­ją­ce­go wie­dzy inter­nau­ty wydał mi się bar­dzo zna­czą­cy. Dziś inter­net dla wie­lu osób stał się czymś wię­cej niż jest w rze­czy­wi­sto­ści — naj­wyż­szym auto­ry­te­tem, wszech­wie­dzą­cą i wszech­mo­gą­cą osobą

Architektura książki

Już za kil­ka tygo­dni poja­wi się nowa książ­ka Andrze­ja Toma­szew­skie­go wyda­na przez Cen­tral­ny Ośro­dek Badaw­czo-Roz­wo­jo­wy Prze­my­słu Poli­gra­ficz­ne­go. «Archi­tek­tu­ra książ­ki dla wydaw­ców, redak­to­rów, poli­gra­fów, gra­fi­ków, auto­rów, księ­go­znaw­ców i biblio­fi­lów» jest bar­dzo cie­ka­wa dla wszyst­kich, któ­rzy „robią w książkach”

Rozmowa z Andrzejem T. Spotkanie trzecie, ostatnie

Trze­cie spo­tka­nie koń­czy cykl. Czy typo­gra­fia jest czę­ścią nasze­go życia? Czy jest waż­na? Na czym pole­ga jej zna­cze­nie? Sty­ka­my się z nią na co dzień, ale czy ją doce­nia­my lub choć­by dostrze­ga­my? Mam nadzie­ję, że wszyst­ko, o czym z Andrze­jem Toma­szew­skim mówi­li­śmy, sta­no­wi jakąś pomoc dla pro­jek­tan­tów, a przy­naj­mniej inspirację

Angielsko-polski słownik terminów poligraficznych

Dotarł do mnie przed­wczo­raj dzię­ki uprzej­mo­ści Andrze­ja Toma­szew­skie­go. Tytuł nie do koń­ca odzwier­cie­dla jego cha­rak­ter. Pierw­sza część — Słow­nik angiel­sko-pol­ski — zawie­ra nie tyl­ko trans­la­cję, ale rów­nież lek­sy­ko­no­we wyja­śnie­nie oma­wia­nych terminów

Ile to będzie kosztować?

Wczo­raj dosta­łem prób­ki papie­ru od nowe­go dostaw­cy. W Pol­sce chy­ba zna­ny, na Dol­nym Ślą­sku raczej nie — Arc­tic Paper. Zain­te­re­so­wa­ła mnie sze­ro­ka gama papie­rów off­se­to­wych Mun­ken — wzor­ni­ki w for­ma­cie A5, opra­wio­ne bro­szu­ro­wo, w każ­dym peł­na gama gra­ma­tur z zadru­kiem i bez

Rozmowa z Andrzejem T. Spotkanie pierwsze

Moż­na dys­ku­to­wać, wymą­drzać się, zasnąć lub bez­wied­nie roz­dzia­wić gębę. Po pro­stu moż­na się przy nim czuć swo­bod­nie, nie nara­ża­jąc na żad­ne kon­se­kwen­cje. Spo­tka­nie z Andrze­jem Toma­szew­skim prze­bie­ga miło. Nie pamię­tam, aby było ina­czej. Zapra­szam na pierw­sze z dwóch, a może trzech czy dzie­się­ciu — szcze­rze nie wiem. Ale chy­ba będzie ciekawie