O Zelku

Jed­na z dwóch waż­nych ksią­żek, któ­re ostat­nio wpa­dły mi w oko — «Bro­ni­sław Zelek. W zaklę­tej kra­inie liter» Mał­go­rza­ty Bar­to­sik — ocze­ku­je na wyda­nie dru­kiem. Może ono nastą­pić pod warun­kiem wspar­cia ze stro­ny czytelników. 

Z Maria­nem Misia­kiem mówi­li­śmy o Bro­ni­sła­wie Zelku, Hen­ry­ku Toma­szew­skim, pol­skiej szko­le pla­ka­tu czy kro­ju pisma new zelek. Załą­czam frag­men­ty rozmowy. 

marian misiak o bro­ni­sła­wie zelku  graj

Wybra­ne pla­ka­ty Bro­ni­sła­wa Zelka 

Mał­go­rza­ta Bar­to­sik: «Bro­ni­sław Zelek. W zaklę­tej kra­inie liter»

Kick­star­ter
Uwa­ga. Zbriór­ka trwa tyl­ko do 31 mar­ca 2023 r. i będzie sku­tecz­na tyl­ko, jeśli do tego cza­su zosta­nie zebra­na zało­żo­na kwota.

Pro­szę zapo­znać się ze zbiór­ką na Kick­star­te­rze i roz­wa­żyć swój udział. Akcja trwa do 31 mar­ca i jeśli do tego cza­su nie zakoń­czy się suk­ce­sem, pro­jekt upad­nie i będzie figa z makiem. To pierw­sza pol­ska publi­ka­cja książ­ko­wa o Bro­ni­sła­wie Zelku. 

Wła­śnie mia­łem oka­zję zaj­rzeć do jej wnę­trza już teraz, a tam takie skar­by, jak utwór lirycz­ny same­go Bro­ni­sła­wa Zelka pt. «Zapach taj­gi», albo wspo­mnie­nie bli­skiej mu Her­thy Grimm: 

Nie­bie­ska baweł­nia­na koszu­la i dżin­sy, nawet pasek u spodni świad­czył o desi­gner­skiej jako­ści. Jego ruchy mło­dzień­cze i peł­ne ener­gii. Zza legen­dar­nych oku­la­rów o okrą­głych czar­nych opraw­kach patrzy­ły pro­mie­nie­ją­ce bla­skiem oczy, któ­re w cią­gu kil­ku sekund reje­stro­wa­ły wszyst­ko dooko­ła. Cały wygląd odzwier­cie­dlał jego cha­rak­ter, któ­ry nie pozwa­lał mu zanie­dbać naj­mniej­sze­go szczegółu. 

Skąd się wziął Zelek? Jakie kole­je losu zapro­wa­dzi­ły go… dokąd? Na takie pyta­nia odpo­wia­da Mał­go­rza­ta Bar­to­sik w autor­skim tek­ście — co praw­da, pre­ten­sjo­nal­nym i mier­nym, a jed­nak zawie­ra­ją­cym infor­ma­cje, któ­rych nie znaj­dzie­cie gdzie indziej, a ponad­to dużą licz­bę odno­śni­ków bibliograficznych. 

Tekst, jak tekst — do cza­su wyda­nia może jesz­cze zosta­nie popra­wio­ny. To zale­d­wie trzy arku­sze z hakiem, a książ­ka będzie gru­ba. Więk­szość sta­no­wi mate­riał iko­no­gra­ficz­ny. Nie­oce­nio­na war­tość dla pro­jek­tan­tów. Ma ona szan­sę na edy­cję. Tak, zale­d­wie szan­sę. Pomóż­cie jej, zosta­ło mało czasu. 

Wybra­ne roz­kła­dów­ki oma­wia­nej książki 

Skomentuj