Na co portfolio detepowcom?

Zda­rza­ją się ogło­sze­nia o pra­cę dla dete­pow­ca. W czę­ści z nich znaj­du­ję się żąda­nie dołą­cze­nia port­fo­lio. Port­fo­lio to zbiór pro­jek­tów — wła­snych, oczy­wi­ście. Cóż więc może mieć na myśli idio­ta, któ­ry chce zatrud­nić dete­pow­ca — oso­bę nie do pro­jek­to­wa­nia, lecz wła­śnie do odtwa­rza­nia tudzież uzdat­nia­nia cudzych pro­jek­tów — i żąda od nie­go port­fo­lio? Co nale­ża­ło­by tam umie­ścić i jak poka­zać swój dete­pow­ski kunszt? Czy dobrze przy­go­to­wa­ny brzyd­ki pro­jekt jest gor­szym jego świa­dec­twem, niż ładny? 

Gdy czy­tam takie ogło­sze­nie, prze­czu­wam że jego kon­struk­tor nie tyl­ko jest igno­ran­tem — nie roz­róż­nia­ją­cym ope­ra­to­rów dtp od pro­jek­tan­tów, nie potra­fią­cym ich wła­ści­wie oce­nić i nie­zdol­nym do cel­ne­go wybo­ru tej wła­ści­wiej spo­śród stu kil­ku­dzie­się­ciu ofert pra­cy przy­sła­nych na jego ogło­sze­nie — ale i zapa­trzo­nym w sie­bie cwa­nia­kiem, któ­ry zupeł­nie nie inte­re­su­je się swo­imi ludź­mi, a trak­tu­je ich wyłącz­nie jak doj­ne kro­wy. Gościem, z któ­rym nie ma w ogó­le o czym rozmawiać. 

A może na takie „port­fo­lio” powin­ny się skła­dać logi z Acro­ba­ta? Tyl­ko czy ogło­sze­nio­daw­ca zrozumie?

8 komentarzy

  • Przemek pisze:

    Oj, musia­łeś się wku­rzyć. 😉 Świat jest peł­ny idio­tów nie mają­cych sza­cun­ku dla cudzej pra­cy, wie­dzy i umie­jęt­no­ści. Nie­ste­ty, tacy ludzie zazwy­czaj zaj­mu­ją kie­row­ni­cze stanowiska. :/

  • Przemek pisze:

    *pełen

  • Sebastian Grabowski pisze:

    A ja oso­bi­ście uwa­żam (sam skła­da­łem kil­ka­na­ście apli­ka­cji na podob­ne ofer­ty) zga­dza­jąc się z Rafa­łem, że powo­dem takie­go podej­ścia jest jesz­cze dodat­ko­wo NIECHĘĆ (z góry zało­żo­na) do zatrud­nie­nia kogokolwiek.

    Na jed­nym ze spo­tkań na „sta­no­wi­sko” OPERATORA DTP rekru­tu­ją­cy zapy­tał mnie o wła­sne pro­jek­ty, któ­re stwo­rzy­łem. Odpo­wie­dzia­łem, że „dete­po­wiec” nie pro­jek­tu­je – on odtwa­rza, prze­twa­rza i łączy w całość pra­ce innych osób, przy­go­to­wu­jąc je do final­ne­go dru­ku. W tym momen­cie oso­ba, któ­ra pro­wa­dzi­ła spo­tka­nie powie­dzia­ła: Już Panu dzię­ku­je­my. Nasza roz­mo­wa zosta­ła zakoń­czo­na. Nie prze­szedł Pan do dal­sze­go eta­pu rekrutacyjnego.

    Nic dodać, nic ująć…

  • Doro pisze:

    Naj­wi­docz­niej trze­ba zacząć kolek­cjo­no­wać wydru­ki – przy każ­dym zle­ce­niu chlup – jeden na boczek do tecz­ki 😉 Pamięt­ni­ki z kali­bra­cji, pru­fy, zaświad­cze­nia ser­wi­san­tów, spo­strze­że­nia doty­czą­ce tuszy.….. dziw­ny jest ten świat. Nie daj­cie się zwa­rio­wać. Pozdrawiam!

  • Kolek­cjo­no­wać?… to mogło­by być cie­ka­we doświad­cze­nie, tyl­ko te metry magazynowe…

    Prze­mek — bo ja gene­ral­nie jestem ner­wo­wy. Ale nawet w ner­wach potra­fię zacho­wać spokój.

    Seba­stia­nie, ale ty też powie­dzia­łeś swo­je na odchodnym?

  • Janusz pisze:

    A pro­pos absur­dów, jestem w trak­cje robie­nia port­fo­lio wła­śnie na sta­no­wi­ska ope­ra­to­ra dtp i co jest cie­ka­we mam pdf prac któ­re prze­ra­bia­łem, na wszel­ki wypa­dek ze źró­dła­mi, ostat­nie moje pra­ce tj. z ostat­nich 2 lat maja w sumie 400 gb. samo prze­ko­pa­nie i odświe­że­nia trwa­ło ponad 2 tygo­dnie i w zasa­dzie jak już prze­ko­pa­łem, to zasta­na­wiam się jak mam to poka­zać, coś co pusz­cza­łem, czy to wizualizować?
    a co do maga­zy­no­wa­nia, to już 2 lata temu prze­sta­łem to robić, bo to był absurd, 1 pokój zawa­lo­ny maku­la­tu­rą, a i po co? takie rze­czy poka­zy­wa­łem 10 lat temu, teraz to mija się z celem.

  • ryplay pisze:

    No jak.. skąd to zdzi­wie­nie? prze­cież każ­dy wie, że w pol­sz­cze dtpo­wiec to tań­szy gra­fik kre­atyw­ny. Jesz­cze kil­ka lat temu sta­no­wisk typo­wo dtpo­wych w tym kra­ju moż­na było poli­czyć na pal­cach jed­nej ręki!

    pozdra­wiam i gra­tu­lu­ję świet­ne­go bloga.

  • zecer pisze:

    Dobry ope­ra­tor jest droż­szy niż gra­fik kre­atyw­ny (wiem to po sobie 🙂 ), ale w cza­sach kie­dy wystar­czy mieć kom­pu­ter w domu by być gra­fi­kiem, pro­jek­tan­tem 3D, dete­pow­cem etc. w jed­nym nic już nie nie zdziwi…

Skomentuj