Category Archives: książki

Architektura książki

Już za kil­ka tygo­dni poja­wi się nowa książ­ka Andrze­ja Toma­szew­skie­go wyda­na przez Cen­tral­ny Ośro­dek Badaw­czo-Roz­wo­jo­wy Prze­my­słu Poli­gra­ficz­ne­go. «Archi­tek­tu­ra książ­ki dla wydaw­ców, redak­to­rów, poli­gra­fów, gra­fi­ków, auto­rów, księ­go­znaw­ców i biblio­fi­lów» jest bar­dzo cie­ka­wa dla wszyst­kich, któ­rzy „robią w książkach”

W dziwnej piwniczce

Oto nigdzie nie­pu­bli­ko­wa­ny dotąd tekst, w któ­rym Andrzej Toma­szew­ski wyja­śnia motyw powsta­nia nowe­go dzie­ła — «Sze­lest kart. Biblio­gra­fia sen­ty­men­tal­na». Dosta­łem go kil­ka dni temu wraz ze świe­żut­ką książeczką

Być albo nie być?!

Pyta­nie Ham­le­ta nasu­wa mi się mimo­wol­nie, gdy czy­tam i prze­glą­dam książ­kę. W rze­czy­wi­sto­ści to nie pyta­nie Ham­le­ta, lecz moje. Nie mia­łem oka­zji zapo­znać się z poprzed­ni­mi pol­ski­mi edy­cja­mi dzie­ła Adria­na Fru­ti­ge­ra „Czło­wiek i jego zna­ki”. Chy­ba dla­te­go jestem tak bar­dzo oszo­ło­mio­ny. Mówi­li mi, że to książ­ka o typo­gra­fii, dizaj­nie, bar­dzo waż­na i cie­ka­wa, że trze­ba ją przeczytać

Angielsko-polski słownik terminów poligraficznych

Dotarł do mnie przed­wczo­raj dzię­ki uprzej­mo­ści Andrze­ja Toma­szew­skie­go. Tytuł nie do koń­ca odzwier­cie­dla jego cha­rak­ter. Pierw­sza część — Słow­nik angiel­sko-pol­ski — zawie­ra nie tyl­ko trans­la­cję, ale rów­nież lek­sy­ko­no­we wyja­śnie­nie oma­wia­nych terminów

Lucæ Succeſſori

Isto­ta tech­no­lo­gicz­ne­go wyna­laz­ku Guten­ber­ga, doko­na­ne­go oko­ło 1450 roku, zawie­ra się nie tyle w idei sto­so­wa­nia rucho­mej czcion­ki, co głów­nie w opra­co­wa­niu pro­ste­go urzą­dze­nia do jej odle­wa­nia z trwa­łych, meta­lo­wych matryc, zapew­nia­ją­cych powta­rzal­ność iden­tycz­nych pre­cy­zyj­nych odlewów

…i żeby się sama czytała

Książ­ka ide­al­na? Musi dobrze leżeć w ręce, łatwo się otwie­rać, kart­ki mogły­by się obra­cać po deli­kat­nym muśnię­ciu pal­cem, powin­na być lek­ka i miła w doty­ku, koniecz­nie ład­na, no i żeby się sama czytała

Z szwajcarską perfekcją

Za kil­ka dni uka­że się książ­ka pt. «Detal w typo­gra­fii». To kolej­na pozy­cja wydaw­nic­twa d2d.pl z Kra­ko­wa o typo­gra­fii. Autor, Jost Hochu­li, pra­cu­ją­cy na co dzień w St. Gal­len i Zury­chu — per­fek­cyj­ny, niczym kon­struk­tor szwaj­car­skich zegarków

Ile to będzie kosztować?

Wczo­raj dosta­łem prób­ki papie­ru od nowe­go dostaw­cy. W Pol­sce chy­ba zna­ny, na Dol­nym Ślą­sku raczej nie — Arc­tic Paper. Zain­te­re­so­wa­ła mnie sze­ro­ka gama papie­rów off­se­to­wych Mun­ken — wzor­ni­ki w for­ma­cie A5, opra­wio­ne bro­szu­ro­wo, w każ­dym peł­na gama gra­ma­tur z zadru­kiem i bez

Typografia typowej książki

Książ­ka, któ­rą każ­dy typo­graf pra­cu­ją­cy w języ­ku pol­skim musi znać. Kie­dyś poka­za­łem ją korek­tor­ce. Otwo­rzy­ła gdzieś pośrod­ku i zaczę­ła gło­śno czy­tać: „wyra­zów z koń­ców­ką -ąc…” — skrzy­wi­ła się, mówiąc: „Zając?”. Nie jest pozba­wio­na błę­dów, mimo to bez koń­ca dodru­ko­wy­wa­na i w cią­głej sprze­da­ży do dzi­siaj. Ale czy książ­ka, wyda­na przez Helion w 2001 roku