Zjedz tę książkę
Wczoraj dotarła do mnie długo oczekiwana książka. Rozdarty pomiędzy rozmyślaniami o bliskich mi osobach i męce Pańskiej, a poszukiwaniami i próbami wyjaśnień opresji, w której wszyscy ostatnio się znaleźliśmy, chwyciłem ją z niedowierzaniem i wzruszeniem. W końcu ją wydał. Wybitny polski hagiograf nareszcie pokazał światu owoc swych wieloletnich badań. Finis coronat opus! Trzymałem w rękach «Memoriał świętego Terminusa Rzymskiego» Andrzeja Tomaszewskiego.